Czarnobyl / Prypeć - Strefa Wykluczenia

[jarus]

wolas podepnij silnik na krótko do aku jak kreci znaczy że jest dobry. Jak mocno iskrzyć będzie przy dotykaniu znaczy coś nie tak. Mój silniczek był zawilgocony ( nawet miał LÓD ) na obudowie. Godzina na ciepłym piecu C.O. wysuszyła go i działa dalej.

[oolsztyniak]

Czarnobyl / Prypeć - Strefa Wykluczenia

Cześć ,

Mam do Was pytanie - czy ktoś z Was był w Czarnobylu / Prypeci - Na terenie Strefy całkowitego wykluczenia lub strefy wykluczenia?

Nie interesują mnie linki do stron internetowych bo ja również potrafię korzystać z wyszukiwarki internetowej :-)

Chodzi mi o to, czy ktoś z Was był na własną rękę bądź na jakimś zorganizowanym wyjeździe?
Ewentualnie ktoś z Waszych znajomych?

Jeśli znajdzie się taka osoba poproszę o kontakt :-)
____________________________

EDIT

Lista chętnych na wyjazd:

1. bzyq_74 zaliczka wpłacona
2. krzynol zaliczka wpłacona
3. rafiki zaliczka wpłacona
4. sebastian7905 zaliczka wpłacona
5. oolsztyniak zaliczka wpłacona
6. VEEGO zaliczka wpłacona
7. Maciek zaliczka wpłacona
8. Sylwek
9. dylan80 zaliczka wpłacona
10. + 1 dylan80 zaliczka wpłacona
11. + 2 dylan80
12. Heretyk
13. bohen zaliczka wpłacona
14. Marcin

[ovi]

boję się że moje plemniki zostaną napromieniowane. A dzieci jeszcze nie mam

[misza_zabrze]

oolsztyniak, polecam Ci ogladniecie filmu Czarnobyl/ Reaktor Strachu
Ekipa przezyla to i Ty pewnie przezyjesz

[krzynol]

Darek Hoffman z bratem fajnie pokazują dojazd i pobyt tam:

[Alonzo_]

Pielgrzymek tam sporo się od kilku lat udaje.
Oglądałem kiedyś w TVP późnym wieczorem fajny dokument jak żyją tam ludzie wokół. Było o starej babci pow 80 tki, o gościu dość bystrym koło 40-tki , znającym temat, który świadomie się tam przeprowadził. Mierzyli "gajgerami" poziom promieniowania w różnych miejscach wokół Prypeci, w miejscach zamieszkania tych ludzi, poziom napromieniowania np warzyw, które tam facet siał i jadł i nie ma strachu. Wygląda na to że większa panika była niż jest faktycznie. Oprócz ichniego"ground zero" w kilka km od reaktora jest "niby " bezpiecznie. Kwestia aby go konsekwentnie zaleć tym betonem i pilnować jego stanu.
Być może dużo więcej dawki promieniowania dostaliśmy z chmurą w '86 niż teraz tam jest w ziemi i otoczeniu.
Ale czy to co teraz tam jest rzeczywiście jest bezpieczne? Dziś tego się nie dowiemy. Kto chce niech jedzie. :wink:

[krzynol]

oolsztyniak, jakby co to wchodzę w temat.... być może nawet nie sam

[oolsztyniak]

Pielgrzymek tam sporo się od kilku lat udaje.

Wiem ;-)
Ale z racji tego iż na masową skalę pozyskuje się tam metal, tnie wszystkie urządzenia, sprzęty i wszystko co ma jakąś wartość złomu trzeba się śpieszyć bo niedługo nie będzie co oglądać.
Odkopują nawet sarkofagi, o których nigdy nikt nic nie mówił i nic nie wie ;-)
Bo przecież skąd można się dowiedzieć, że w jedno miejsce zwieziono 85% wyposażenia mieszkań (meble, ubrania, kosztowności (złoto, pieniądze, kamienie szlachetne)) a teraz zaczynają odkopywać ;-)

oolsztyniak, polecam Ci ogladniecie filmu Czarnobyl/ Reaktor Strachu
Ekipa przezyla to i Ty pewnie przezyjesz

Widziałem ten film, to bujda :-)

O to czy przeżyje się nie martwię bo to najmniejszy problem,
Generalnie jest do wykonania "projekt" ale potrzebuję co nie co czasu i znajomości.

Alonzo_, co do promieniowania - w niektórych miejscach jest niższe niż w naszej stolicy ;-)
Ale są miejsca gdzie na wskaźniku kończy się skala - np "sławny" chwytak, używany do usuwania skutków wybuchu, piwnica szpitala, która wypełniona jest odzieżą strażaków i ludzi walczących ze skutkami wybuchu - tam podobno można zacząć świecić po kilkuminutowej wizycie.

Generalnie tego też się nie boję, liczyłem na to, że ktoś tam był i mógłby odpowiedzieć mi na klika nurtujących mnie pytań :-)

Uprzedzam, że fora internetowe już przeczytałem, branżowe pisemka też ;-)

Strefa bezwzględnego wykluczenia to 10 km od elektrowni - tam nikt nie ma prawa żyć "legalnie", strefa wykluczenia to 30 km od elektrowni i teoretycznie też nikt nie powinien tu żyć ale wiadomo jak jest ;-)

[Chris11]

Ja byłem... Chętnie odpowiem na wszystkie pytania.

[oolsztyniak]

Poszło PW

[Chris11]

Może, żeby nie było i każdy będzie chciał poznać odpowiedź to będę odpowiadał w temacie.

Wyjazd zorganizowany - na własną rękę, jeśli nie ma się kontaktów to droga przez mękę.

[oolsztyniak]

No właśnie o tą drogę mi chodziło.
Na wyjazd zorganizowany nie ma problemu większego się dostać, wystarczy kilka $$$ i załatwione ale ja chciałbym iść krok dalej ;-)

A jak wrażenia? Dawno temu byłeś? Na długo?

[Chris11]

No to będzie Ci ciężko... Wszelkie pozwolenia, ustalenia, zgody... Trwa to sporo czasu i pieniędzy (włącznie z łapówkami).

[ Dodano: Pią 28 Lis, 14 14:39 ]
Byłem dosyć dawno - 5 lat temu, w samej strefie 3 dni.
Lubię takie klimaty, więc wrażenia mam jak najbardziej pozytywne.

Myślałem o powrocie, ale nie wiem, czy to byłoby to samo... Biorąc pod uwagę nawet fakt, że nie ma już tego charakterystycznego komina, a niedługo cały sarkofag zostanie przykryty nowym.

[oolsztyniak]

Znam takich co prawie, że płaczą z racji braku komina ;-)

Wiem, że będzie ciężko stąd moje pytanie

Mnie też "kręci" ten klimat i wiem, że tam pojadę

Jeśli kogoś faktycznie interesuje sama elektrownia (w której cały czas pracują ludzie :idea: ) to może faktycznie nie podobać mu się brak komina i sarkofag ale sama strefa 30 km bez ludzi to jest dopiero coś

[Chris11]

To "bez ludzi" to też lekka przesada.
Chociażby w samym Czarnobylu (miejscowości) znajduje się hotel, w którym mieszkają pracownicy.

[oolsztyniak]

Ale gęstość zaludnienia jest prawie jak na oceanie ;-)
Wiem, że jest hotel, przecież ludzie w elektrowni pracują a spać gdzieś muszą :-)

[maxpaynemm]

Koledzy jakie koszta takiej wyprawy??? Kurde też mnie to kreci i z chęcą bym pojechał

[oolsztyniak]

Generalnie samo dostanie się do strefy to spore koszta - raz dojazd, dwa zezwolenia, trzy pozwolenia (u nich to dwa inne dokumenty) , łapówki, nocleg, WODA ZDATNA DO PICIA :idea:

To nie jest tak hop siup, że się jedzie i jest super :-)

A posiadanie zezwolenia i pozwolenia wcale nie oznacza, że po strefie można się poruszać.

[Chris11]

Ale gęstość zaludnienia jest prawie jak na oceanie ;-)
Wiem, że jest hotel, przecież ludzie w elektrowni pracują a spać gdzieś muszą :-)

Owszem, w elektrowni pracują ludzie, którzy na co dzień dojeżdżają do niej eksterytorialnym pociągiem (trasa przebiega przez Białoruś) z miasta Sławutycz, które to notabene powstało po katastrofie i mało służyć wysiedlonym rodzinom oraz pracownikom elektrowni.

Ponadto, pracowników jest coraz mniej, bo niedługo planują całkowite zamknięcie elektrowni.

Hotel w Czarnobylu służy bardziej naukowcom, którzy cały czas prowadzą badania na miejscu.

[Lashlo]

oolsztyniak, troszkę OT, ale ponoć skutki tej katastrofy są dużo mniejsze niż się wcześniej mówiło. Nawet gdzieś czytałem, że Ukraina naciąga USA i UE na pomoc materialną na rekultywację terenu elektrowni.
Hiroshima i Nagasaki to odbudowane, piękne miasta, pomimo bombardowań atomowych w 1945r.
Jedynie czytałem i wyprawach do Czernobyla, ale nigdzie nie znalazłem informacji, że są miejsca o mega wielkiej radiacji i po przebywaniu w niej parę h dorabia się choroby popromiennej czy się "świeci".
Troszkę też w temacie siedzę i daj znać, jakbyś zbierał ekipę-chętnie się dołączę.
Pozdr.

[Chris11]

że są miejsca o mega wielkiej radiacji i po przebywaniu w niej parę h dorabia się choroby popromiennej czy się "świeci".

Są takie miejsca.
Niestety, nie pamiętam, czy już kilka godzin wystarczy, żeby nabawić się powikłań.

[sebastian7905]

oolsztyniak, jakby co to wchodzę w temat.... być może nawet nie sam

[Lashlo]

Chris11, wsio zależy od tzw czasu połowicznego rozpadu. Niektóre pierwiastki promieniotwórcze mają ten czas rozpadu liczony w godzinach, inne w latach, jeszcze inne w dziesiątkach lat.

[rafiki]

jakbyś zbierał ekipę-chętnie się dołączę.

Również chętnie bym się wybrał myślałem o wycieczce całkowicie na własną rękę, ale jak czytam co piszecie to :shock:

[Lashlo]

rafiki, tylko zorganizowane grupy, przez Ukraińców. Solowo praktycznie nie ma szans. Trzeba od groma papierzysk mieć. Na pałę pojedziesz i powiedzą Ci w Prypeci, że brakuje kwita i do widzenia. Są firmy, które specjalizują się w takowych wycieczkach